26 grudnia 2011

Jasełka na Karaibach


Jest drugi dzień Świąt, a ja wracam myślami do świątecznej atmosfery na statku. W ostatnich dniach listopada rozpoczęliśmy przygotowania do mikołajek. Pani Ola rozdała karteczki z imionami
i zorganizowała losowanie w czasie apelu po podniesieniu bandery. Prezenty miały być wykonane własnoręcznie z ogólnie dostępnych materiałów przy użyciu narzędzi bosmańskich, własnych talentów
i pomysłowości. Postanowiliśmy też zorganizować jasełka. Rozpoczęły się również ćwiczenia chóru pod batutą Domy, naszej jedynej dyrygentki :) Odtąd każda wolna chwila poświęcana była na przygotowywanie prezentów. Powstały między innymi: bransoletki z lin, naszyjniki z muszelek, pudełeczka z kokosów
i świeczniki z jeżowców, drewniane breloczki i wiele innych, które są wspaniałą pamiątką.

W dniu 6 grudnia wszystkim udzieliła się świąteczna atmosfera, przez co trudno było o skupienie się na lekcjach. Wieczorem spotkalismy się na rufie w uroczystych strojach- granatowo-białych koszulkach
i spodenkach. Świetowanie rozpoczęło się od występu chóru, który w składzie Jadzia, Anitka, Ania, Aga, Kinga, Tajfun, Karol, Wiktor, Miły, Marek i ja odśpiewał kilka kolęd w własnych aranżacjach. Wśród tradycyjnych kolęd znalazła się też kolęda żeglarska, którą wykonałam razem z p. Buśką i Kingą.  Potem przyszedł czas na morskie jasełka, w wykonaniu Ali, Jadzi, Karola, Karoliny i innych. Oryginalny scenariusz napisała Madzia, a tło historii stanowiły różne miejsca na pokładzie.
W rolę Mikołaja wcielił się Kapitan Ziemek. W czerwonym stroju rozdawał śmieszne prezenty. Atmosfera była wspaniała. Później wszyscy musieli wrócić do zwykłych obowiązków.