18 czerwca 2012

s/y Panorama- rejs maj 2012 (cz.2)

W Jastarni postanowiliśmy pójść całą załogą na wieczorny spacer. Z portu przeszliśmy przez miasto i park ukryty w lesie. Minęliśmy dom zdrojowy- ogromny, niedawno wybudowany budynek, który sprawiał wrażenie miejsca, gdzie można spędzić luksusowe wakacje. Przeszliśmy jakieś 300 metrów i już byliśmy na plaży. Było już dosyć późno, akurat słońce zaczynało zachodzić.
Polskie plaże są naprawdę piękne. Zrobiliśmy kilka zdjęć i temat zszedł na pływanie wpław w morzu. Uznaliśmy, że jednak jest za zimno- dopiero maj, woda nie zdążyła się nagrzać. Jeden chłopak trochę przez nas podpuszczany, niestety za punkt honoru uznał wejście do wody. Nie daliśmy rady go przekonać, żeby tego nie robił. Na szczęście jest to okaz zdrowia i nic mu nie było :)

Następnego dnia popłynęliśmy na Hel. Tu już można było zobaczyć więcej ludzi niż w Jastarni. Kupiliśmy kilka śmiesznych pamiątek m.in. czapki piratów :) (w których oczywiście chodziliśmy po pokładzie :) ). Później wypłynęliśmy do Gdańska "drogą okrężną" przez Bałtyk. Podpłynęliśmy na około10-15 Mm do rosyjskiej granicy morskiej. Okazało się, że są na tym punkcie dosyć czuli, bo od razu zaczęli nas wywoływać i pytać co planujemy. Wiatr był na tyle silny, że płynęliśmy średnio 5-7 węzłów :)
Z naszym Kapitanem :)
W Gdańsku było dosyć tłoczno- musieliśmy się zmieścić w ok. 17m miejscu pomiędzy dwoma jachtami. Nie jest to łatwe, ale na szczęście się udało! Trafiliśmy na dni Miasta Gdańsk i m. in. dlatego spotkaliśmy tak dużo różnego rodzaju jednostek pływających.
Wieczorem załoga z "Bryzy" zaprosiła nas na swój pokład. Pozwolili nam obejrzeć prawie wszystko :) Okazało się, że jest to 60 letni przerobiony kuter rybacki. Jacht jest niezwykły, czuje się, że ma duszę- może dlatego, że jest cały z drewna...
Niestety już następnego dnia miałam autobus powrotny.  Ten tydzień był bardzo krótki, ale w zamian wspaniały! Mam nadzieję, że to dopiero rozpoczęcie sezonu 2012 !
Pozdrawiam Katka.