Praia to stolica Republiki Zielonego Przylądka leżąca na wyspie Santiago (W-py Podwietrzne). Klimat tropikalny: pochmurny dzień to i tak 30 stopni C, noc 25 stopni. Stoimy na kotwicy, ale buja jak na pełnym morzu. Kilka ostatnich dni działała nam klima - inaczej wszyscy chcieli spać na rufie, pod pokładem 35 stopni:( - niestety silnik się zepsuł i znowu leje się z nas pot. Może uda się go naprawić bo w perspektywie jest szansa na Równik i półkulę południową :)
Do portu dopływamy pontonami po wielogodzinnych pertraktacjach z władzami - jest to kłopotliwe i czasami kosztowne, ale nasza kadra daje sobie radę. Oczywiście trzeba być bardzo ostrożnym dziewczyny idą w towarzystwie kolegów. Trzymamy się w grupach kilkuosobowych i żadnych cennych przedmiotów na wierzchu. Robimy zrzutkę na taxi i jedziemy do centrum szukać neta w jakiejś lepszej dzielnicy.
Kawiarenka z siecią wi-fi i mieszkankami Prai |
Codziennie ktoś łowi ryby, większość z nich jest mi nieznana nawet z nazwy.
fot.Z.Bosek |
Niktóre później przyrządza nasza kochana Pani Krysia, która stara się zawsze na kolację zrobić jakąś niespodziankę, coś fajnego. Ale dla Kuka muszę poświęcić oddzielny post.
A popołudniu znowu wypłyniemy gdzie wiatr poniesie...