30 lipca 2011

Pogoria cz.2

Płynęliśmy do Szwecji około 3 dni. Początkowy brak wiatru spowodował, że uruchomiliśmy silnik, a żagle postawiliśmy tylko po to, żeby reporterka jednej z gazet mogła zrobić kilka zdjęć. Większość z nas była na takim żaglowcu pierwszy raz i brak widoku lądu na horyzoncie wywołał nieprzyjemną chorobę morską :( Kiedy wreszcie byliśmy już blisko Karlskrony, bosman zrobił niemiłą niespodziankę wszystkim, którzy z wytęsknieniem oczekiwali lądu. Zrzucono kotwicę i Kapitan powiedział, ze dopóki nie wysprzątamy całego statku nie ruszymy się z miejsca! Sklarowanie Pogorii zajęło nam dobre kilka godzin. W końcu dotarliśmy do doku :) A tam kolejna niespodzianka (tym razem dobra)! Staliśmy obok "Fryderka Chopina", który był właśnie w trasie promującej Polskę i muzykę szopenowską. Wieczorem odbyły się pokazy akrobatyczne na rejach w dźwiękach muzyki i sztucznych ogni.

Tygodniowy rejs żaglowcem „Pogorią” po Bałtyku był nagrodą pocieszenia. Zwiedziliśmy także Ronne na Bornholmie.
Ten tydzień na morzu był dla nas wspaniałą przygodą i wielkim doświadczeniem. Nauczyłam się wielu pojęć żeglarskich, ale to co najważniejsze to fakt, że uświadomiłam sobie jak ważne jest bycie odpowiedzialnym, bo od tego zależy bezpieczeństwo wszystkich na statku. Cała wyprawa była cudowna i nawet choroba morska, którą mieli prawie wszyscy okazała się nie taka straszna. Łącznie przebyliśmy 403 Mm.



29 lipca 2011

Pogoria cz.1

25 czerwca 2010 o godzinie 19 spotykaliśmy się w Gdyni obok żaglowca Pogoria. Jest nas 30-tka i prawie nikt się nie zna. Wcale nam to nie przeszkadza i zaraz po zaokrętowaniu znajdujemy wspólny język. Jeszcze tego samego dnia ćwiczymy wejścia po wantach na pierwszą platformę. Nogi trochę się trzęsą, ale wszyscy dzielnie sobie radzą.
Następnego dnia dzielą nas na cztery wachty. Każdą opiekuje się oficer oraz wyznaczony starszy wachty. Pracujemy według grafiku po 4 godziny:
·         wachta nawigacyjna- sterowanie żaglowcem, wypatrywanie innych statków (uwaga na kolizję) oraz zapisywanie w dzienniku pokładowym obecnego położenia statku, siły i kierunku wiatru, stanu widoczności itp.
·         wachta kambuzowa – jesteśmy pod dowództwem kukaJ, zmywanie naczyń, obieranie ziemniaków i inne prace związane z gotowaniem oraz sprzątaniem kuchni i mesy.
·         wachta bosmańska – wykonujemy polecenia bosmana – czyszczenie pokładu, klarowanie lin, odkurzanie kajut, czyszczenie łazienek i wszelkie tego typu zadania.
Kiedy jesteśmy w porcie wachta nawigacyjna zamienia się w „trapową” czyli przestrzeganie zasady „crew only! ”



Sama Pogoria jest piękną  3-masztową barkentyną. Tylko na przednim maszcie, foku są reje. Jest ich pięć, a najwyższa znajduje się na wysokości około 30m (maszty mają po 32m). Długość kadłuba to 47m. Więcej informacji o Pogorii znajdziecie na: http://www.pogoria.pl/strona/dane-techniczne-sts-pogoria
Następnego dnia do południa ćwiczymy pierwsze manewry na Zatoce Gdańskiej. Niestety wiatru prawie nie ma i tak ma się utrzymać przez cały tydzień. O 12:00 kpt. Krzysztof Baranowski wydaje rozkaz wypłynięcia na pełne morze. Kierujemy się do Karlskrony w Szwecji…
cdn...

27 lipca 2011

Początek na morzu...

We wrześniu 2009 roku znalazłam informację o możliwości wzięcia udziału w projekcie „Dookoła Świata za Pomocną Dłoń”, realizowanego przez Fundację Kapitana Krzysztofa Baranowskiego „Szkoła Pod Żaglami”. Bardzo spodobał mi się ten pomysł i stwierdziłam, że mogę spróbować. Tak jak ja w ciągu kilku tygodni na eliminacje zgłosiło się około 700 osób. Rywalizacja podzielona była na kilka etapów: udokumentowanie osiągnięć i dobrych wyników w nauce, działalność wolontarystyczna, napisanie wypracowania na temat „Odkrywanie świata na morzu czy przez Internet?” oraz kwalifikacje sportowe.
Do ostatecznej rywalizacji w „Szkole Orląt”, w Dęblinie stanęło w sumie 132 gimnazjalistów z całej Polski. Aby mieć szansę na udział w rejsie trzeba było znaleźć się w pierwszej 30 w biegu na 400m oraz w pływaniu na dystansie 50m stylem dowolnym. Udało się wspaniale! Znalazłam się na 20 pozycji w rankingu dziewcząt. Jednak okazało się, że sponsor, który miał zapłacić za drugi semestr (czyli dziewczyny
i chłopcy o numerach16-30 na liście wyników) wycofał się. Dla nas został jednocześnie tylko i aż tygodniowy rejs żaglowcem „Pogorią” po Bałtyku.