Obiecałam, że jeden ze swoich postów poświęcę naszej kochanej Pani Krysi, czyli osobie, która nie pozwoliła nam zginąć z głodu w czasie oststniego rejsu Szkoły Pod Żaglami na Chopinie.
Pani Krysia była naszym statkowym aniołem :) Kiedy ktoś miał gorszy dzień zawsze mógł do niej pójść
i usyszeć miłe słowo, dobrą radę, ujrzeć sytuację z innej, weselszej strony. Pani Krysia nigdy takiej osoby nie wypuściła z kuchni bez pełnej buzi pyszności.
i usyszeć miłe słowo, dobrą radę, ujrzeć sytuację z innej, weselszej strony. Pani Krysia nigdy takiej osoby nie wypuściła z kuchni bez pełnej buzi pyszności.
Smakowitych kąsków nigdy nie brakowało. Oprócz codziennego pieczenia chleba (8 bochenków!)
Pani Krysia często wysilała się na pieczenie szarlotek, makowców, faworków, naleśników czy racuchów. Wyobrażacie sobie przygotować własnoręcznie po 10 pierogów dla 50-osobowej załogi? To również nie stanowiło większego problemu dla tej wspaniałej Kucharki. Gdy przygotowywaliśmy "Kawiarnię Pod Pikadorem" pomogła nam zrobić wspaniałe ciasteczka cynamonowe. Praca w kambuzie z panią Krysią była prawdziwą przyjemnością, pod warunkiem, że nie było sztormu...
Imponujących rozmiarów brytfanny chleba:) |
Specjalnością Pani Krysi były m.in. kotlety po hawajsku.
Proste w przygotowaniu, a jakie smaczne, co prawda niezła bomba kaloryczna, ale w zimie super!
Przepis na kotlety po hawajsku jest następujący:
Przygotowujemy standardowe kotlety schabowe w panierce. Na usmażone już sznycle kładziemy po plasterze ananasa i przykrywamy cienką warstwą tłustego lub półtłustego żółtego sera. Wkładamy je do rozgranego piekarnika na kilka minut - tak, żeby ser się roztopił. Kotlet hawajski świetnie smakuje podawany z ziemniakami i surówką z marchewki z rodzynkami lub ananasami. Goraco polecam i jestem ciekawa Waszych wrażeń!