19 września 2011

Kanał Kiloński

Ahoj- a jednak łączność udaje się nawiązać wcześniej J

17.09.2011 o 8.15 rzucamy cumy przy Wałach Chrobrego w Szczecinie. Trochę na silniku, ale już po chwili na pełnych żaglach postawionych w kanale prezentujemy się przed licznie zgromadzonymi obserwatorami. Za chwilę zresztą te żagle zwijamy i na silniku dopływamy do Zalewu Szczecińskiego – tu ponownie rozwijamy wszystkie żagle – po to, aby w Świnoujściu znowu je sklarować J.

Zdjęcie z kamerki internetowej w kanale

Zdjęcie z kamerki internetowej w kanale


Zatoka Pomorska wita nas słoneczną pogodą, ale prawie bezwietrzną. Rozwijamy po raz kolejny żagle, ale płyniemy bardzo powoli (około 3 węzły) i dopiero po kilkunastu godzinach powoli mijamy największą niemiecką wyspę Rugię. Na szczęście później jest trochę lepiej i rozwijamy prędkość 6-8 węzłów. Do Zatoki Kilońskiej dopływamy nocą po prawie 2 dobach. Tak, jak wspominałam wcześniej, Kanał Kiloński pozwala skrócić trasę z Morza Bałtyckiego na Morze Północne o prawie 500 km.

 
Sam kanał wybudowany w XIX wieku ma około 100 m szerokości i prawie 100 km długości. Pokonujemy go na silniku (inaczej nie wolno), ale przebycie tej trasy nie jest takie łatwe. Trzeba wiedzieć o której godzinie wystartować (my zaczynamy około 5 rano i w ten sposób moja "psia wachta" zamiast 4 trwała 6 h), jak pokonać śluzy, jak zachować się przy mijankach z wielkimi transportowcami, no i na końcu wpływając w rzekę Łabę, a następnie Morze Północne zgrać się odpowiednio z pływami, które tutaj są dosyć mocne.

Na szczęście mamy Kapitana Baranowskiego, który zna wszystkie zasady przepłynięcia tego wspaniałego kanału.

Momentami jest tu także zasięg sieci i mogę przesłać tę relację.
Pozdrawiam:)

3 komentarze:

  1. super przygoda, fajne fotki:) - może prześlesz mi kartkę z martyniki;)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tesknimy za Toba - AiG

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozdrawiam i życzę pomyślnych wiatrów:)

    OdpowiedzUsuń