Jest piękny, jeszcze ciepły wieczór, gdy dobijamy do portu Falmouth w Anglii.
Było trochę roboty przy żaglach, ale wreszcie zacumowaliśmy. Minęło 10 dni na morzu, było ok - tylko jedna sztormowa doba.
Zdjęcie z bukszprytu wykonał Zbigniew Bosek |
Jutro rano pewnie już rozgrzewka na "twardym" lądzie. Planowany mamy postój do czwartku - trzeba zrobić solidne pranie, ale to już jutro...
Jestem trochę zmęczona więc relację z Morza Północnego i Kanału Angielskiego (La Manche) wystukam jutro - jak tylko czas pozwoli;) Dorzucę też kilka fotek.
Dobranoc i dziękuję za miłe słowa w komentarzach:)
Pozdrawiamy i życzymy Ci Kasiu jak najlepszej zabawy :)
OdpowiedzUsuńNa brak wody na pewno nie narzekacie:))))
OdpowiedzUsuńTrochę Was jakby zalewają fale;)
Współczuję tym, co mają wachtę na pokładzie.
Bezpiecznego lądowania na twardym lądzie...