13 września 2011

Nauka na rejsie

Są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie;)
Dzisiaj przedstawiciel Nowej Ery po wcześniejszych rozmowach telefonicznych przywiózł mi (do domu!!!) podręczniki, jakie obowiązują mnie podczas rejsu.  To się nazywa firma, wychodząca naprzeciw potrzebom klienta - ufundowali mi książki do języka polskiego, fizyki, historii i geografii. Jeszcze raz dziękuję panom  ( Ireneuszowi Tomczykowi i Sebastianowi Fudali) przedstawicielom wydawnictwa z podkarpacia.

A tak w ogóle, to uczymy się wszystkich przedmiotów szkolnych: j.polski, historia, wos, matematyka, fizyka, biologia, chemia, geografia i języki obce. Dodatkowo chętni będą mogli skorzystać z warsztatów fotografii i sztuki. Ja chętnie też korzystam z zajęć języka francuskiego, choć na co dzień uczę się tylko angielskiego i niemieckiego.  To co okazuje się bardzo przydatne, to tzw. konwersacje językowe, podczas których szlifujemy praktyczne porozumiewanie się w danym języku.
Zamiast typowych lekcji wf-u mamy ćwiczenia na rejach, a gdy stoimy w porcie biegamy prawie na śpiąco, bo zazwyczaj jest bardzo wcześnie (około 6.00), później śniadanie i do nauki lub na wachtę:)

Pozdrawiam i dziękuję wszystkim za życzenia pomyślnych wiatrów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz