17 października 2011

Los Cristianos

Ahoj
16.10.2011 rano podczas uroczystej bandery żegnamy Kapitana Krzysztofa Baranowskiego, który wraca do Polski. Dziękujemy serdecznie i z całego serca Nasz Kochany Kapitanie!
Przed południem wypływamy z Santa Cruz i kierujemy się na południe. Cały czas widzimy Teneryfę i szczyt wulkanu. Po pewnym czasie rozlega się dzwonek alarmu - "Wszyscy do żagli". Nadlatuje helikopter, a w nim..... nasz znajomy operator kamery i fotoraf.

 "zidentyfikowany " obiekt nisko latający;)

Wspinamy się więc po rejach i masztach - w górę, w dół, stawiamy żagle, zwijamy, robimy zwroty, mamy nadzieję na pamiątkowy piękny film i nezłe fotki.
Bark nadal mam zaklejony taśmami - plastrami, ale mimo to wdrapuję się na piątą - przedostatnią reję:)


Cała "zabawa" trwa około godzinę, potem już spokojnie, na wieczór dobijamy do Los Cristianos, miasta po przeciwnej stronie Teneryfy. Stajemy na kotwicy kilkaset metrów od brzegu. 


Planujemy przepłynąć na położoną niedaleko małą wysepkę Gomerę. Ale co przyniesie następny dzień, tego żeglarz nie może być pewny;)

1 komentarz: